Po cóż powieści i podobne śmieci? Wszystko to znamy, nie zaskoczy nas. A najciekawszą książką w całym świecie jest moim zdaniem kodeks karny nasz. I gdy kac męczy, że aż w piętkę gonię albo z zaśnięciem jakiś kłopot mam, otwieram kodeks na dowolnej stronie i przy lekturze aż do końca trwam. Choć towarzyszom nie dawałem porad wiem, że Kraj Rad jest rozbojowi rad. Rozbój jest w cenie, a ta cena spora: Minimum trzy, maksimum dziesięć lat Gdzież głębsza treść, a fraza równie gładka? Wysiada proza epok stu i państw! Tu masz baraki, długie jak odsiadka, pełne skandali, oszustw, blag i draństw. Nie znajdziesz książki, by wers każdy trafił, a tu co wers, to widzę ludzki los. A jak mnie cieszy lżejszy paragrafik: Może się zdoła taniej wykpić ktoś. Gdy karę znajdziesz do swej własnej winy serce się trzepie niczym (tak, jak) ranny ptak, krew w żyłach stuka, jak stukają/łomocą gliny gdy przyjdą brać cię i już są przy drzwiach.
© Leszek Berger. Tłumaczenie, 2020