Gdy w twym życiu się zjawił ktoś, Kto wygląda jak równy gość, Ale nie wiesz, czy szczery jest, Czy na pokaz ma gest. Weź go w góry na stromy stok, Nie odstępuj go tam na krok. Jedna lina niech łączy was - Dla was dwojga w sam raz. Gdy zobaczysz, że stchórzył, bo Od początku mu kiepsko szło, A gdy dłoń skaleczoną miał, Wniebogłosy się darł, Lepiej pogoń go precz raz-dwa, Nie na wiele się taki zda, Takich w góry nie warto wieść, I nie o nich ta pieśń. Jeśli druh twój przez całe dnie Ani razu nie skarżył się, A gdy spadłeś, to właśnie on Zaraz podał ci dłoń, Jeśli dzielnie przy tobie trwał, Jak do boju na szczyt się rwał, Wiedz, że odtąd przez cały czas Przyjaciela w nim masz.
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1994
© Mirosław Czyżykiewicz. Wykonanie, 2005
© Lada Gorpienko. Wykonanie, 2007
© Mirosław Baka. Wykonanie, 2009
© Artur Jackowski. Wykonanie, 2010
© Janusz Kasprowicz. Wykonanie, 2010
© ?. Wykonanie, 2013
© Denis Grincevich. Wykonanie, 2014
© Emil Kulbacki. Wykonanie, 2014
© Stanisław Mariczenko. Wykonanie, 2018
© Wojtek Gęsicki. Wykonanie, 2019