W mieście ciemność zapadła, zakończył się dzień, Pochowali się ludzie w swych norach. Zanim spać się położysz, zanim zmorzy cię sen, Posprawdzaj zamki i zaciągnij story. Nie pomoże ci jednak żaden zamek czy płot, I nie zaśniesz spokojnie w swym domu, Bo na twoje mieszkanie chcę zrobić dziś skok - Z pękiem kluczy już idę i z łomem. Choćby miało strażników pilnować cię stu, Chociaż światła specjalnie nie gasisz, Ja już dawno do zamka dorobiony mam klucz, A więc cały majątek dziś stracisz. Będziesz słyszał wyraźnie jak otworzę twe drzwi, Ale zanim się zdążysz pozbierać, Zwinę to, co mam zwinąć i ulotnię się, by Szybko zanieść ten chłam do pasera. No a potem do rana będę pić, hulać, jeść, Głośno klnąc, w karty grać - wszystko naraz. No a potem na długo zaszyję się gdzieś, Żeby żaden mnie gliniarz nie znalazł. Gdy zapada już zmrok, kiedy miasto już śpi, Ja dopiero zaczynam robotę... Spijcie w ciepłych mieszkankach, zaryglujcie swe drzwi. Dobrej nocy! Do następnej soboty!
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1994