Dla mnie miłość to przeżytek, Nie mam na nią apetytu, Wszystkich kobiet mam serdecznie dość. Choćby miss piękności była, Fakultety trzy skończyła, Na jej widok mnie ogarnia złość. Kiedyś taki zapał miałem, Stale jakąś podrywałem, Z jedną z nich przeżyłem nawet rok. Teraz tylko ją ominę, Choćby miała wujka - glinę, Choćby on od władzy był o krok. Nic zachwycić mnie nie może, No a co się tyczy łoża - Gra nie warta świec, daremny trud! Choćby mnie błagały nawet, Choćby tylko przez przypadek, Żadna mnie nie zdoła zwalić z nóg! Czemu wciąż nie ustępuję? Czemu z żeńską płcią wojuję? Czemu drażni mnie kobiecy świat? Od pół wieku z nimi grzeszę, Znam je niczym własną kieszeń, A mam teraz osiemdziesiąt lat.
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 2014