Pode mną lód. I zbita kra nade mną. Czy przebić strop, czy wgryźć się w twarde dno? Wynurzyć się, nadziei łyk zaczerpnąć, I czekać znów na nie wiadomo co. Lodowe pole, z głośnym trzaskiem pęka. Na czole pot jak prosty oracz mam. Powrócę jak okręty w mych piosenkach... Ten stary wiersz najlepiej chyba znam. Mniej niż pół wieku żyłem, liczyć nie ma czego. Dwanaście lat chroniłaś mnie, a z tobą dobry Bóg... Mam o czym śpiewać przed obliczem Najwyższego - Rozgrzeszy mnie najcichsze z moich słów.
© Roman Kołakowski. Tłumaczenie, ?
© Roman Kołakowski. Wykonanie, 2009