U nas jakoś z wieczora Szła spokojna gra wczoraj I atutów w talii zawsze ciut mieliśmy Polegało to na tym Że zostawszy przy swoim Rozchodziliśmy się i spotykaliśmy Lecz zjawili się i powiedzieli: "Здрасьте!" My ich nie czekaliśmy a oni przyszli A w ich talii tak nijak cztery maści Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli I poszła u nas z rana Nieudana gra grana Nie przeszkadzać i nie kłapać psia krew drzwiami! Gramy prawie już we łzach Im fortuna a nam strach Też mi asy - przecież grają kozerami! No zjawili się i powiedzieli: "Здрасьте!" My ich nie czekaliśmy a oni przyszli A w ich talii kozery czterech maści Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli Szła nierówna mocno gra Lecz zmogliśmy szulera Karta zmienia się że goście nasi syczą Szczęka klaszcze tam u nich Widać każdy już chce w mig Skończyć sprawę i podzielić się zdobyczą No zjawili się i powiedzieli: "Здрасьте!" My ich nie czekaliśmy a oni przyszli A w ich talii atuty czterech maści Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli No i gdzie ten sprytny spryt Toć nie teraz koniec gry Żal że księżyc dzisiaj złotem w noc nie plunął Mój kolego oddech weź Dziś fortuna ma nas gdzieś Lecz my także rozliczymy się z fortuną No tak byli tu i powiedzieli: "Здрасьте!" My ich nie czekaliśmy a oni przyszli A w ich talii atuty czterech maści Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli
© Waldemar Bajak. Tłumaczenie, 2009