Mnie koledzy zlecili tak po cichu i skrycie: Tam latarnie nie świecą za robotę się bierz! Gdy już akcja się skończy zabezpieczysz swe życie! Zabezpieczę ja siebie i swych wspólników też Lecz gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać By znów wstać nie zaspać do roboty Nie chcę im przeszkadzać Nie chcę kraść nie chcę brać Snu naruszać im nie mam ochoty Mnie koledzy mówili że tam mieszka artystka Że ma złoto brylanty forsy tyle co nikt Że się uda po cichu - to jest proste dla chłystka! A po akcji zwiewamy mając pewny już wikt Lecz gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać By znów wstać nie zaspać do roboty Nie chcę im przeszkadzać Nie chcę kraść nie chcę brać Snu naruszać im nie mam ochoty Miszka rzekł: bierz książeczkę oszczędnościową w teczkę Pytam: skąd? Toć artysta u nas biedak i grat! Lecz z nią jest podpułkownik - jej kochanek - łapownik Argumentem tym Miszka mnie przekonał ech gad Lecz gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać By znów wstać nie zaspać do roboty Cóż nie pośpią psiamać Pójdę kraść pójdę brać Choć snu przerwać im nie mam ochoty No mówiłem do braci: oni nie są bogaci! Podrobione brylanty podpułkownik zwiał hen! A ta wasza artystka lat na oko ma trzysta Nie daruję ja sobie że przerwałem jej sen! Bo gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać By znów wstać nie zaspać do roboty Nie chcę im przeszkadzać Nie chcę kraść nie chcę brać Snu naruszać im nie mam ochoty
© Waldemar Bajak. Tłumaczenie, 2009