Krwawy ten bój był tak długi jak wiek Śmiercią powietrze dyszało A spod obłoków tak cicho jak śnieg Gwiazdy spadały Hen znowu upadła więc prośbę doń miał Życie ocalić mi w boju Los mój pochopnie zależny się stał Od gwiazdy nastroju Miałem nadzieję ocalił mnie los Lecz okrzyk wydałem w rozterce Z nieba szalonej trafił mnie cios Gwiazdy pod serce - Potrzebna wyżyna o życie nie dbać i kul nie żałować mówiono Ktoś stopień otrzymał i gwiazdę psia mać Krwią naszą zroszoną Gwiazd tych na niebie co igieł ma jeż Można ich mieć do cholery Szkoda żem zginął A chodził bym też dziś bohaterem Gwiazdę tę oddać dla syna bym chciał Prosto na pamięć Wisi na niebie ta gwiazda jak wlał Nie ma gdzie padać
© Wiaczesław Zienkiewicz. Tłumaczenie, 2014