Tych pięknych częściej lubi się w zasadzie, Wesołych za to szybciej, ale mniej. Milczących też się lubi - tylko rzadziej, Ale jak już się lubi, to jest lżej. Tak, słowa mają niekontrolowalną moc, Więc nie mów nic, chociażby nikt ci nie zabronił. Niech krzyczą raczej statki w głuchą noc, Ty lepiej milcz, pilnuj słów, pilnuj, bo Jak uciekną, to ich potem nie dogonisz. Ona czytuje smutne poematy, I niech je czyta, bo to ma swój cel. To przecież po to kwitną czarne kwiaty, Żeby tych białych było lepiej widać biel. Tak, słowa mają niekontrolowalną moc, Więc nie mów nic, chociażby nikt ci nie zabronił. Niech krzyczą raczej statki w głuchą noc, Ty lepiej milcz, pilnuj słów, pilnuj, bo Jak uciekną, to ich potem nie dogonisz. Znaczenie słów rozpoznajemy coraz gorzej, W ich gąszczu to nie dziwi - w końcu słów Jest bardzo dużo, ale jednak, jeśli możesz, Kiedy nie możesz nie powiedzieć, zawsze mów. Tak, słowa mają niekontrolowalną moc, Więc nie mów nic, chociażby nikt ci nie zabronił. Niech krzyczą raczej statki w głuchą noc, Ty lepiej milcz, pilnuj słów, pilnuj, bo Jak uciekną, to ich potem nie dogonisz.
© Mikołaj Kozak. Tłumaczenie, ?