Śruba kaleczy, delfin rozpruty ma bok... Strzał prosto w plecy - śmierć znów minąłeś o krok! Pusto na składzie, ranna bateria jak zwierz... Na pełnym gazie zakręty bierz! Żagle już całe w strzępach! Wina moja wielka! W patrolu wroga złapać na zgrany chcesz chwyt. Gdy boli noga - nie mów, żeś chory, bo wstyd! W zawiasów zgrzycie śpiew usłyszycie nie raz... Skąd przychodzicie? Nie chcemy was! Żagle już całe w strzępach! Wina moja wielka! Spijcie spokojnie, dziś życzę wam stu lat. Świat nieprzystojnie na samo dno gdzieś padł! Trwa w bólu, w męce i w ogniu i zza krat.. Umywam ręce, ja wasz brat... Żagle już całe w strzępach! Wina moja wielka!
© Wacław Kaleta. Tłumaczenie, 1989