jak zapatrzeć się mam jak mam dyszeć u bram bo powietrze jak przed burzą gęste strasznie co zaśpiewać mam dziś co usłyszeć ja mam wieszcze ptaki śpiewają z wszystkich baśni Ptaszek Sirin z radością poćwierkuje to znak przekomaża wesoły to gość A na przeciw z tęknotą na mnie zerka ot tak szarpie duszę jak dziw Ałkanost nagle siedem moich strun zadzwięczało po kolei To jest ptaszek Gamajun To zwiastun nadziei W sinym niebie dzwonnicami przekłutym na wskroś To Miedziany dzwon to Miedziany dzwon to raduje się to znów posępnieje jak kruk Kopuły w Rasiji stroją czystym złotem bo żeby częściej doglądał nas Bóg stoję ja jak przed wieczną zagadką i mgłą przed tą wielką bajkową krainą przed mą słoną i gorzką - skisłą - słodką jak wino tak głęboką rodzoną dziedziną w glinie grzęzną i rżą moje konie bez tchu po strzemiona ugrzęzły już tu Jednak wloką mnie wloką w sen krainę po dniu co zakisła, opuchłą od snu nagle siedem wielkich łun na mej drodze lśni to znów ptak ten Gamajun NAdzieję daje mi dusze zbitą utratami - zatratami duszę startą na proch przetokami jeśli do krwi mój bandaż cały nasiąkł od trwóg to załatam złotymi ja łatami żeby częściej doglądał mnie Bóg
© Bartosz Kalinowski. Tłumaczenie, ?
© Bartosz Kalinowski. Wykonanie, 2014