Na bratnich mogiłach świętych krzyży brak, I wdowy tu nigdy nie płaczą. Tu kwiaty przynoszą rodacy od lat, Złote ognie iskrami noc znaczą. Tu ziemia onegdaj stawała na sztorc, A teraz granitowe płyty. Dla tych co polegli bezimienny dom, Ich losy jednym ściegiem szyte. Tutaj w ogniach zniczy czołg widzisz i pług, Płonące chaty Żytomierza. Płonący Smoleńsk i płonący Lwów, I płonące serce żołnierza. Nie spotkasz tu wdów skąpanych we łzach, Kto życie człowiecze zrozumie? Na bratnich mogiłach świętych krzyży brak, Stąd ludzie odchodzą w zadumie.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, ?