Troja w oblężeniu trzymała się dobrze, Niedostępną dotąd stanowiła twierdzę. Gdyby trojanie uwierzyli Kasandrze, Być może że Troja stałaby tam jeszcze. A Kasandra - nawiedzona dziewica, Krzyczała: Widzę, jak Troja zamienia się w proch. Choć wiadomym jest, że jasnowidzów od dawna Ścigano, sądzono, skazywano na stos. Gdy nocą z wnętrza konia śmierć się w dół spuściła Skrzydlata, jak ten sęp nad bezrozumnym tłumem. Ktoś głośno krzyknął: to ta wiedźma zawiniła, A śmierć kosiła Trojan, żywych kładła trupem. A Kasandra - nawiedzona dziewica Krzyczała: Widzę, jak Troja zamienia się w proch. Choć wiadomym jest, że jasnowidzów od dawna Ścigano, sądzono, skazywano na stos. I w tę noc, w ten zamęt, w te krwawe żniwa śmierci Spełniły się Kasandry przepowiednie straszne. Tłum nie zdążył się dobrać do przeklętej wiedźmy I winnej nie wymierzył kary równie strasznej. A Kasandra - nawiedzona dziewica Krzyczała: Widzę, jak Troja zamienia się w proch. Choć wiadomym jest, że jasnowidzów od dawna Ścigano, sądzono, skazywano na stos. I to był koniec, nie tragiczny lecz banalny, Jakiś Grek znalazł dla niej gdzieś ustronną przystań, I doceniając boskie przymioty Kasandry, Jako ten zwycięzca z wróżb tej wiedźmy korzystał. A Kasandra - nawiedzona dziewica Krzyczała: Widzę, jak Troja zamienia się w proch. Choć wiadomym jest, że jasnowidzów od dawna Ścigano, sądzono, skazywano na stos.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, ?