Och, Drogi Wania! Spaceruję po Paryżu i to co słyszę, i to co widzę, zapisuję w notatniku, by wspomnienia nie uciekły. Na starość wydam z tego książkę o tym, że my z Tobą, Wania, w Paryżu jesteśmy tak samo potrzebni, jak w bani kombinerki. Tu wszyscy emigranci już w drugim pokoleniu, z nimi same nieporozumienia. Wszystko im się myli, i imiona, i nazwy, i na Ciebie, Wania, mówiliby „Wanija”. A w ogóle, to my z Tobą, Wania, w Paryżu jesteśmy tak samo potrzebni, jak w ruskiej bani narty! Sam poderwałem pewną Francuzkę. Moi przyjaciele to teraz i Pierre, i Jean. No i plułem już z tej wieży Eiffla na głowy bezbronnych Paryżan! o tym, że my z Tobą, Wania, w Paryżu jesteśmy tak samo potrzebni, jak w bani kombinerki. Teraz nasza obecność na całej planecie szczególnie rzuca się w oczy tam, daleko, bo w publicznej paryskiej toalecie są napisy w języku rosyjskim! A tak w ogóle, to my z Tobą, Wania, w Paryżu jesteśmy tak samo potrzebni, jak w bani kombinerki.
© Andrzej Pałka. Tłumaczenie, 2016